Masz depresję? Zbadaj tarczycę

Smutek, rozpacz, uczucie beznadziejności, niepokój, agresja to oblicza depresji. Może pojawić się jako efekt traumatycznych wydarzeń - śmierć bliskiej osoby, utrata pracy, rozwód lub też jak mogłoby się wydawać, bez żadnego konkretnego powodu. Z klinicznego punktu widzenia to stan, który trwa dłużej niż kilka tygodni.

Wiele osób chorujących na Hashimoto ma problemy z nastrojem. Melancholia, smutek, fobie, ataki paniki, depresja, zaburzenia dwubiegunowe, napady paniki, schizofrenia, myśli czy nawet próby samobójcze. Nie mówiąc już o obniżonej jakości życia, której oprócz zmęczenia towarzyszy obniżony nastrój, zaburzenia lękowe czy psychiczne. Sama przez to przechodziłam. Cierpiałam przez wiele lat na depresję, jeszcze przed diagnozą Hashimoto i znam mnóstwo pacjentów w podobnej sytuacji.

Co tarczyca ma do nastroju?

Już kilkadziesiąt lat temu, w 1969 roku pojawiły się pierwsze wzmianki w fachowej literaturze na temat zależności niedoczynności tarczycy i depresji. Jak się okazuje melancholia może być pierwszym objawem nieprawidłowej pracy tego narządu.

W przypadku pacjentów z Hashimoto sprawa może być poważniejsza. Zaburzenia funkcji poznawczych, psychiczne, depresja, irytacja, lęki, niepokój, uczucie roztargnienia, mogą pojawić się dużo wcześniej niż niedoczynność tarczycy w wynikach badań.

W poważniejszych przypadkach może dochodzić nawet do diagnozy osobowości borderline, psychotycznej depresji, ciężkich zaburzeń psychiatrycznych, schizofrenii paranoidalnej, czy zaburzeń dwubiegunowych czyli naprzemiennych faz manii i ciężkiej depresji. Takie objawy może powodować niezdiagnozowana lub źle leczona niedoczynność tarczycy, Hashimoto bądź nadczynność tarczycy w chorobie Gravesa-Basedowa.


Schizofreniapng


Badanie przeprowadzone w 1987 roku stwierdza, że 15% pacjentów przyjmowanych do zakładu psychiatrycznego ze stwierdzoną depresją cierpiało jednocześnie na łagodną lub jawną niedoczynność tarczycy, która została potwierdzona wynikami badań hormonalnych. A co z osobami, których wyniki badań laboratoryjnych mieszczą się w zakresie referencyjnym, a mimo wszystko cierpią na kłopoty z nastrojem i psychiką? Ciekawa jestem jakie obecnie byłyby wyniki, kiedy diagnostyka i wiedza lekarzy na temat tarczycy jest na dużo wyższym poziomie.

U większości pacjentów z depresją, niepokojem i innymi zaburzeniami natury psychiatrycznej, lekarze stwierdzają niedobór hormonów tarczycy. Równie często obserwuje się, że w miarę prowadzonej terapii hormonem i wysycaniem się organizmu zaczyna powracać dobry nastrój i zaburzenia psychiczne tracą na sile lub wręcz mijają. Poprawia się pamięć i funkcje poznawcze. To również znam ze swojego doświadczenia. Powiem więcej. W miarę poprawy stanu jelit, nastrój i koncentracja poprawiają się lub całkowicie powracają. 

Subkliniczna niedoczynność tarczycy

Subkliniczna niedoczynność tarczycy to stan, kiedy odczuwamy wszystkie objawy zaburzonej pracy tarczycy, ale wyniki badań są w normie. Może również pojawić się nieco podwyższone TSH, ale reszta hormonów mieści się jeszcze w zakresie referencyjnym. To idealny moment, aby rozpocząć leczenie, ale mało lekarzy jest na tyle otwartych i odważnych, aby już na tym etapie rozpocząć suplementację hormonem tarczycy czy, proponować zmiany w diecie, sposobie życia, eliminację toksyn, zadbanie o jelita.

Większość lekarzy czeka do momentu, kiedy wyniki badań będą jednoznacznie wskazywać problem. A konsekwencje są ogromne. Od zaburzeń płodności, nastroju, problemów z sercem, aż po zwiększone ryzyko choroby Alzheimera czy demencję, a nawet próby samobójcze i nowotwory. A wystarczyłoby zbadać tarczycę i uważnie wysłuchać pacjenta.

Psychiatra dr Russell Joffe wyraźnie zauważa, że jego pacjenci po podaniu hormonów tarczycy zgłaszają poprawę nastroju i funkcji poznawczych, która nie nastąpiła wcześniej pomimo podawania leków antydepresyjnych.


Przeciwciała przeciwko tarczycy

Niedoczynność tarczycy jak również sam wysoki poziom przeciwciał skierowanych przeciwko temu narządowi może maskować się pod postacią zaburzeń psychicznych. Z tego powodu bardzo często umyka to lekarzom i pacjenci są niewłaściwie leczeni.

Badania wskazują, że u osób, skarżących się na zaburzenia nastroju, zwiększone jest jednocześnie prawdopodobieństwo pojawienia się przeciwciał przeciwko tarczycy.

U kobiet z niedoczynnością tarczycy, które nie zostały zdiagnozowane, nie są leczone lub są źle leczone, istnieje zwiększone ryzyko wystąpienie depresji czy nawet psychozy. Bagatelizowana depresja poporodowa i tzw baby blues może być objawem niedoczynnej tarczycy lub Hashimoto. Zresztą dosyć często pojawia się poporodowe zapalenie tarczycy na skutek zmian hormonalnych jakie wystąpiły po porodzie.

Co więcej, obecność przeciwciał przeciwko tarczycy również przy wyrównanych hormonach tarczycy może objawiać się depresją. Niewielu psychiatrów zdaje sobie sprawę z połączenia zaburzeń nastroju z tarczycą. Większość pacjentek skarży się na huśtawki nastroju, depresję, lęki, fobie, niepokój czy nawet ataki paniki. U sporej części została zdiagnozowana depresja lub nawet choroba dwubiegunowa czy schizofrenia. Co ciekawe większość z tych osób nie zauważa poprawy po podaniu leków używanych w tych jednostkach chorobowych. Dostają wówczas etykietkę zaburzeń lekoopornych. Co tym bardziej powinno skłonić do oceny funkcji tarczycy wraz z USG i przeciwciałami.


Przeciwciaa grafpng


Depresja = niedobór hormonów tarczycy?

Dr Thomas Geracioti, profesor psychiatra na Uniwersytecie Medycznym w Cincinnati mówi wprost, że każdy kto cierpi na zaburzenia nastroju lub łagodną depresję powinien wykonać badania oceniające pracę tarczycy. Jak się okazuje wiele osób biorących leki antydepresyjne powinno tak naprawdę przyjmować hormony tarczycy.

Dr Westin Childs to internista, którego żona przyjmowała tylko T3 w celu leczenie niedoczynności tarczycy i opornej na standardową terapię depresję. W jej przypadku dopiero T3 przyniosło poprawę nastroju. Zresztą przyjmowała ten lek w obu ciążach. Więcej na ten temat przeczytasz tu.

Badania przeprowadzone w Anhui Province w Chinach, w 2006 dotyczyły grupy pacjentów z subkliniczną niedoczynnością tarczycy. Pacjentom wykonano obrazowanie mózgu przed i po 6 miesiącach od wprowadzenia terapii syntetycznym hormonem tarczycy. Wyniki potwierdziły, że hormonoterapia ma pozytywny wpływ na poprawę pamięci i całościowe funkcjonowanie pacjenta w życiu codziennym.


(Nie)leczona niedoczynność tarczycy

Osoby, które już usłyszały diagnozę i w dalszym ciągu skarżą się na problemy natury psychicznej powinny mieć skorygowane leczenie, ponieważ jest ono nieefektywne. Nastrój jest dobrym markerem oceny stanu zdrowia i postępów terapii.

Oczywiście samo TSH to za mało. Mówi jedynie o szlaku komunikacyjnym miedzy przysadką, a tarczycą, a nie faktycznym stężeniu hormonów tarczycy w tkankach organizmu. Czy masz pewność, że coś nie stoi na tej drodze, że coś jej nie zakłóca? Dokładnie, niewiele osób ją ma, dlatego samo TSH to za mało.

Należy wykonać cały komplet badań:

  • TSH
  • fT3
  • fT4
  • anty-TPO
  • anty-TG 
  • USG tarczycy

TSH to za maopng
 
Jak mówi dr Kent Holtorf TSH wyłapuje tylko 2.5% przypadków niedoczynności tarczycy i to tych najcięższych. Niestety cała reszta pacjentów przepada przez duże oczka sita TSH i pozostaje dalej niezdiagnozowana.

 „Lekarzu lecz człowieka, nie wyniki”

Zgodnie z nurtem holistycznego podejścia do człowieka, TSH u osoby zdrowej powinno oscylować w okolicy 1,5. Oczywiście zwraca się też dużą uwagę na występowanie objawów niedoczynnej tarczycy i to jest głównym wyznacznikiem leczenia.

Najlepiej, aby hormony znajdowały się przynajmniej w połowie zakresu referencyjnego. Wyniki w dolnej granicy mogą już dawać objawy niedoczynności tarczycy. Problemem może być również upośledzona konwersja i niski poziom fT3, nawet w granicach normy, a u wrażliwszych osób to już będzie dawać objawy.

Problemem jest również fakt, że T4 nie musi być konwertowane do T3, ale może być do rT3 czyli revers – odwrotne, które jest nazywane hamulcem. Jest to nieaktywny hormon, który blokuje receptory dla hormonów tarczycy, które znajdują się właściwie w całym organizmie. Stąd też tyle rozsianych i nieswoistych objawów. Jak się okazuje jest to dużo częstsze niż mogłoby się wydawać. Ja sama swojego czasu miałam wysoki poziom rT3.

To właśnie ten hamulec powoduje zmęczenie, przybieranie na wadze i inne tak dobrze nam znane objawy niedoczynnej tarczycy. Poziom rT3 szybuje w górę m. in. w stresie. Dlatego tak ważna jest umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Więcej na temat rT3 i optymalnego stosunku fT3 do rT3 przeczytasz tu.

Niskie poziomy hormonów tarczycy to również problemy z zajściem w ciąże, większe ryzyko poronienia i urodzenia chorego dziecka, chorób serca i nowotworowych.

Jak się okazuje jednym z pierwszych objawów fatalnej konwersji hormonów tarczycy jest właśnie depresja.


Depresja i Hashimoto

W jednym z numerów Dziennika Akademii Psychosomatyki Medycznej pojawiła się informacja, że objawy natury psychicznej jakie towarzyszą Hashimoto mogą poprzedzać rozwój klasycznej niedoczynnością tarczycy. Większość pacjentów otrzymuje błędną diagnozę zaburzeń psychicznych typu depresja, mania w przebiegu choroby dwubiegunowej czy schizofrenia paranoidalna. Z tego powodu współpraca z pacjentem musi również opierać się na diagnostyce pracy tarczycy, również jeżeli chodzi o poziom przeciwciał.

Zdecydowana większość pacjentów reaguje pozytywnie na terapię hormonem tarczycy. Jeżeli pacjent nie czuje się lepiej, lub wręcz jego stan się pogarsza należy przyjrzeć się kondycji nadnerczy. Więcej na ten temat przeczytasz tu.

W przebiegu choroby Hashimoto bardzo często TSH jest niestabilne. Raz rośnie, raz maleje, co może objawiać się huśtawkami nastrojów, nawet bardzo skrajnymi, które przebiegają bardzo szybko. Od nadaktywność, gadulstwa, fazy, którą nazywam u siebie „high life” czyli upojenia życiem, niecierpliwości i zaburzeń snu, aż po zmęczenie, depresję i myśli samobójcze.

Takie zmiany są bardzo podobne do tego co funduje choroba dwubiegunowa, którą zresztą u siebie podejrzewałem przez wiele lat. Huśtawki nastrojów były dla mnie nie do zniesienia. Wykańczały nie tylko mnie, ale i najbliższych. A jak się potem okazało, to nie paskudny charakter, choroba psychiczna, „tylko” Hashimoto.

Konwencjonalne „leczenie” Hashimoto

Jednak tradycyjne leczenie choroby Hashimoto jest skazane na niepowodzenie. Większość lekarzy nie bierze pod uwagę, roli i stanu jelit, nadwrażliwości pokarmowych w tym na gluten i nabiał, lub innych swoistych dla konkretnej osoby, niestabilnego poziomu cukru we krwi, insulinooporności, wyczerpanych nadnerczy, przewlekłego zapalenia w całym organizmie, chronicznych infekcji, niedoborów pokarmowych składników mineralnych i witamin, zatrucia metalami ciężkimi. Warto poszukać lekarza, który wie na co stać Hashimoto i ma holistyczne podejście do leczenia.

 

Syntetyczne hormony tarczycy

Euthyrox i Letrox to najpopularniejsze hormony, jakimi próbuje się „leczyć” niedoczynność tarczycy i Hashimoto. Jak się okazuje, niektórym chorym nie pomagają. Zdecydowana część lekarzy boi się preparatów łączonych, zawierających samo T3 lub naturalnej tarczycy mimo, iż są znacznie lepiej tolerowane i skuteczniejsze. Te dwa ostatnie preparaty są w naszym kraju niedopuszczone do sprzedaży i trzeba je ściągać zza granicy. Więcej na ten temat przeczytasz tu  i tu.


Letroxpng


T3 – nowy lek na depresję?

Istnieją silne dowody przemawiające za skutecznością preparatów T3 (Thybon, Cytomel) w leczeniu depresji i zaburzeń dwubiegunowych. Przeprowadzone na szeroką skalę i najdłużej trwające badanie STAR*D porównujące skuteczność leków antydepresyjnych potwierdziło efektywność T3 w leczeniu zaburzeń psychicznych.

Badania te przeprowadzone zostały na ponad 4 tysiącach pacjentów w wieku od 18 do 75 lat ze zdiagnozowaną ciężką depresją. Wykazały, że aż 66% pacjentów nie reaguje na leki psychiatryczne lub bardzo źle je toleruje, do tego stopnia, że terapia musiała zostać przerwana. Jednak połowa osób, która dobrze tolerowała te leki w przeciągu roku doświadczała nawrotu choroby.

Wyniki wykazały, że T3 jest efektywne tam gdzie powszechnie stosowane leki sobie nie radzą. Jest o 50% bardziej skuteczne nawet przy najmniejszych dawkach poniżej 50 mcg. Jest dużo bardziej efektywniejszym „lekiem” przeciwdepresyjnym niż standardowo przepisywane środki psychotropowe na zaburzenia nastroju w tym lit, w leczeniu lekoopornych depresji. Ponadto T3 dodane do standardowej terapii przynosi ogromne korzyści dla pacjentów i znacząco poprawia ich stan.

Okazuje się, że lit może być wyzwalaczem autoimmunologii i czynnikiem spustowym choroby Hashimoto. Co ciekawe występuje on również w wodzie z kranu, dlatego warto zaopatrzyć się w filtry. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku leków zawierających dopaminę lub działających na jej podobieństwo.

W innym badaniu, osoby przyjmującymi średnio 14 różnych specyfików na chorobę dwubiegunową bez większych efektów, poddano leczeniu hormonem T3. Lek okazał się być bardzo dobrze tolerowany. Wyniki przerosły najśmielsze oczekiwania, ponieważ aż 84% badanych zgłosiło dużą poprawę po włączeniu hormonu tarczycy, a 33% osób odnotowała całkowitą remisję objawów.

Te badania udowodniają, że T3 jest alternatywą w leczeniu depresji, jak również w zaburzeniach dwubiegunowych, nawet przy wynikach hormonów tarczycy, które znajdują się w zakresie referencyjnym. Mają również zdecydowanie mniej lub wcale skutków ubocznych i są dużo bardziej bezpieczne niż klasyczne leki antydepresyjne.

Wiele osób na T3 chudnie, ma więcej energii, ładniejszą skórę i włosy, poprawia się pamięć, koncentracja i przede wszystkim nastrój. Ja osobiście dodatkowo zaczęłam jeszcze mniej jeść, ponieważ przestały mnie męczyć hipoglikemie. Nastrój poprawił się znacząco i po wielu latach pesymizmu nagle stałam się optymistką. Zaczęłam widzieć świat w niesamowitych kolorach, dosłownie:) Wszystko stało się ładniejsze, bardziej nasycone, wyraźne, a nie jak wcześniej wyblakłe i poszarzałe. Podobnie zareagowałam gdy zaczęłam brać witaminę B6 w dużej dawce, ponieważ mam jeszcze inne zaburzenie - KPU. Świat stał się piękniejszy, jak w HD;)

Nie mówię że to zasługa tylko hormonu, bo również dużo mojej pracy w tym było. Pierwszy raz odkąd pamiętam zaczęłam cieszyć się życiem. Wcześniej, nigdy nie byłam wesołą osobą. Swojego czasu nawet znajomy zapytał się mnie czy ja kiedykolwiek przestaję się uśmiechać;) Rzadko, bo łapię się a tym, że często nawet kiedy zasypiam mam banana na twarzy;)


Thybon1JPG


Thybon i Cytomel

T3 powinny rozważyć wszystkie osoby cierpiące na zaburzenia nastroju, depresję, niepokój, zaburzenia dwubiegunowe, mające ataki paniki i schizofrenię, u których objawy nie ustępują pomimo leczenia T4. Dotyczy to również osób, których wyniki hormonów mieszczą się w zakresie referencyjnym. T4 to zdecydowanie za mało, zwłaszcza kiedy zachodzi kłopot z konwersją, a tak się dzieję u sporej części pacjentów.

Zatem skoro od kilkudziesięciu lat znane są wiarygodne dane na temat niedoczynności tarczycy i depresji, dlaczego więc badania oceniające pracę tarczycy i diagnozujące w kierunku zaburzeń jej pracy czy Hashimoto nie weszły do kanonu leczenia osób z zaburzeniami nastroju?

Pomimo ciężkiego tematu istnieje światełko w tunelu. Jest mnóstwo badań potwierdzających, że pacjentom z zaburzeniami nastroju ogromną poprawę przynosi terapia hormonem tarczycy, zwłaszcza T3.

Moim celem nie jest negowanie leków psychiatrycznych, ale pokazanie innego rozwiązania i możliwego źródła problemów psychicznych. Oczywiście nie mówię, że u każdej osoby depresja wynika ze źle funkcjonującej tarczycy, bo może to być kwestia diety, jelit, niedoborów pokarmowych, infekcji, stanów zapalnych, leków, antykoncepcji hormonalnej itd. Jednak tarczyca może być dobrym tropem i zawsze warto ocenić jej pracę.

Dla niektórych leki są koniecznością, przynoszą ulgę i pomagają, więc absolutnie nie powinno się ich na własną rękę odstawiać. Tym bardziej, jeżeli pogorszenie nastroju, zaburzenia psychiczne wystąpią na skutek jakiejś traumy, trudnych doświadczeń. Wszystkie zmiany muszą być wprowadzane pod opieką doświadczonego lekarza. Jednak jak się okazuje niedobór hormonów tarczycy może mieć druzgocący wpływ na psychikę człowieka.

Uważam, że każda osoba skarżąca się na kłopoty z nastrojem, fobie, lęki,  ataki paniki, niestabilność emocjonalną, a nawet natręctwa powinna być rutynowa badana pod kątem zaburzeń pracy tarczycy, co zresztą sama robię w swojej praktyce. Tym bardziej jeżeli w rodzinie takie przypadki zostały już zdiagnozowane.

Warto porozmawiać o niestandardowej póki co terapii, ze swoim lekarzem prowadzącym i nie bać się szukać pomocy gdzie indziej, jeżeli się jej nie uzyska.


Źródła:                                                                      

[1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8]

Das S., Doval N., Moun V., Autoimmune Thyroiditis Presenting as Psychosis, Shanghai Arch Psychiatry, 2017 Jun 25;29(3):174-176
Dersch R., Tebartz van Elst L., Hochstuhl B., Fiebich B. L., Stich O., Robinson T., Matysik M., Michel M., Runge K., Nickel K., Domschke K., Endres D., Anti-Thyroid Peroxidase and Anti-Thyroglobulin Autoantibodies in the Cerebrospinal Fluid of Patients with Unipolar Depression,  Clin Med.,2020 Jul 27;9(8):2391

Loh H. H., Lim L. L., Yee A., Loh H. S., Association between subclinical hypothyroidism and depression: an updated systematic review and meta-analysis, BMC Psychiatry, 2019, volume 19, Article number: 12

Shimizu M., Hirokawa M., Manabe T., Shimozuma K., Sonoo H., Harada T., Lithium associated autoimmune thyroiditis, J Clin Pathol. 1997 Feb; 50(2): 172–174

Steiner J., Stoecker W., Teegen B., Dobrowolny H., Meyer-Lotz G., Borucki K., Guest P. C., Bernstein H-G., Testing for Thyroid Peroxidase and Antineuronal Antibodies in Depression and Schizophrenia, Methods Mol Biol, 2022; 2343: 203-213

Yalcin M. M., Altinova A. E., Cavnar B., Bolayir B., Akturk M., Arslan E., Ozkan C., Cakir N., Toruner F. B., Is thyroid autoimmunity itself associated with psychological well-being in euthyroid Hashimoto's thyroiditis? Endocr J, 2017, 29; 64(4): 425-429