Ostatnio pisałam o witaminie A, która ma właściwości immunomodulujące, co czyni ją niezbędną w profilaktyce i leczeniu chorób autoimmunologicznych. Dziś kilka słów o beta-karotenie, który jest prowitaminą A - prekursorem, z którego organizm dzięki obecności nienasyconych kwasów tłuszczowych i enzymów wątrobowych wytwarza z niej witaminę A i o roli hormonów tarczycy w tym procesie.
Beta karoten należy do grupy karotenoidów. Jest naturalnym barwnikiem, odpowiedzialnym za kolor żółtych, pomarańczowych, czerwonych warzyw i owoców.
Podobnie jak witamina A:
- stymuluje odporność
- wpływa na widzenie
- przedłuża opaleniznę
- działa antyoksydacyjnie
- opóźnia pojawienie się zmarszczek
- wspomaga leczenie trądziku
Poziom beta-karotenu może służyć jako wizualny marker pomocny w ocenie stężenia hormonów tarczycy.
Przy niskim poziomie hormonów tarczycy, nie może zostać prawidłowo przeprowadzona konwersja beta-karotenu do witaminy A w organizmie. Wówczas beta-karoten gromadzi się w ciele i jednym z objawów jest pomarańczowy odcień skóry, zwłaszcza twarzy i dłoni.
Coś w tym jest, ponieważ na początku mojej drogi, kiedy hormony były w rozsypce i miałam pełnoobjawową niedoczynność tarczycy, faktycznie moja skóra była lekko pomarańczowa.
Oczywiście na tej podstawie nie ustala się dawki hormonów, ale zachęcam do przyjrzenia się sobie. Nie jest to metoda naukowa i nie zastąpi badania z krwi. Warto potraktować ją jako ciekawostkę i wykorzystać do domowych obserwacji. Może również skłonić do rozmowy z lekarzem na temat częstszych badań i modyfikacji dawki hormonów, zwłaszcza jeżeli występują objawy niedoczynności.
Źródła
Blum S. B., Bender B., program uzdrawiający układ odpornościowy. Lepsza odporność bez chorób autoimmunologicznych w 4 krokach, Białystok 2017, Vital, 22