Filtry przeciwsłoneczne


Lato trwa w najlepsze. Słońce, plaża, opalanie, spacery, grillowanie, basen i wszelkie aktywności pod gołym niebem. Warto korzystać z uroków pogody. Jednak niektórzy mogą obawiać się nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne, która może powodować poparzenia i w obawie przed nowotworami skóry czy szybszym starzeniem się, sięgać po filtry przeciwsłoneczne.

 

Plusy i minusy stosowania filtrów przeciwsłonecznych

W ostatnim raporcie opublikowanym przez EWG - Environmental Working Group – agencję rządową USA, stwierdzono, że prawie 2/3 stosowanych kosmetyków z filtrami przeciwsłonecznymi, albo nie zapewnia deklarowanej ochrony, albo zawiera substancje toksyczne, które są wchłaniane przez skórę. Dużym minusem jest fakt, że chemiczne składniki mogą utrzymywać się w organizmie nawet do 3 tygodni po użyciu. Szczególnie narażone są małe dzieci, których detoks i układ odpornościowy nie działają jeszcze wystarczająco sprawnie.

Co ciekawe w USA normy bezpieczeństwa dla kosmetyków są dosyć mało rygorystyczne i ok połowy produktów tam sprzedawanych, w Europie już nie przeszłoby kontroli bezpieczeństwa. Jesteśmy w lepszej sytuacji;) Wszystkie filtry przeciwsłoneczne niemineralne przenikają przez skórę i można je wykryć w moczu, krwi, płynie owodniowym, a także mleku kobiecym.   


Filtry SPFpng


Najczęstsze substancje chemiczne w kosmetykach z filtrami przeciwsłonecznymi to:

  • Oxybenzone – substancja zaburzająca pracę układu hormonalnego, która wpływa na poziom hormonów. Działa jak antagonista estrogenów i zaburza płodność. W badaniach na nastoletnich chłopcach zaobserwowano, że osoby z wyższym stężeniem tej substancji miały znacząco niższy poziom testosteronu, ponieważ działa ona antyandrogennie i zmniejsza płodność u mężczyzn. W badaniach na zwierzętach wykazano, że oxybenzone zmniejsza ilość plemników i powoduje nieprawidłowości w ich budowie, podobnie u mężczyzn. Z kolei u samic zwierząt zaobserwowano zmieniony cykl rujowy. U kobiet zanotowano korelację oxybenzone ze wzrostem przypadków endometriozy. Dzieci ze względu na niedojrzałość układu odpornościowego i detoksykacyjnego są bardziej narażone na jego negatywny wpływ. Oxybenzone bardzo łatwo przenika przez skórę i można go znaleźć w próbkach krwi, moczu, płynie owodniowym czy mleku matki. Powoduje zwiększoną produkcję wolnych rodników (niż w przypadku zwykłej ekspozycji na promienie słoneczne), których nadmiar może, uszkadzać DNA i komórki skóry, a także sprzyjać nowotworzeniu. Kobiety w ciąży stosujące kosmetyki na bazie tej substancji rodziły dzieci płci żeńskiej ze zmniejszoną masą ciała, z kolei chłopcy rodzili się ze zwiększoną masą i przed terminem. Ponadto oxybenzone może działać fotouczulająco i wywoływać reakcje alergiczne. Udowodniono również jego negatywny wpływ na środowisko, poprzez zwiększone ryzyko zakażeń wirusowych raf koralowych.
  • Octinoxate – w badaniach na zwierzętach zaobserwowano, że działa jak substancja zaburzająca pracę układu endokrynnego - obniża liczebność plemników, powoduje zmiany w ich budowie, u szczurów zwiększa masę macicy, spowolnia tempo implantacji zarodka, a także opóźnia dojrzewanie młodych osobników. Octinoxate ma negatywny wpływ na tarczycę poprzez zmniejszanie produkcji hormonów, neurotransmiterów, a także obniżanie płodności i powodowanie zaburzeń zachowania. W badaniach na zwierzętach zaobserwowano utratę masy ciała, zmniejszone przyjmowanie pokarmów, powiększenie wątroby, eozynofilię i obrzęk błony śluzowej żołądka. Bardzo łatwo przenika przez skórę i może powodować reakcje fotouczulające. Podczas ekspozycji na promienie słoneczne octinoxate zwiększa produkcję wolnych rodników tlenowych, które uszkadzają DNA.
  • Homosalate – zaburza pracę układu hormonalnego, włącznie z estrogenami, androgenami i progesteronem. To antagonista estrogenów, został uznany za toksyczny.
  • Metyloizotiazolinon – często powiązany jest ze środkiem konserwującym metylochloroizotiazolinonem. Jest to silny alergen, powodujący alergie skórne, zwłaszcza u osób wrażliwych i dzieci. W 2013 roku został uznany alergenem roku przez Amerykańskie Towarzystwo Kontaktowego Zapalenia Skóry. Zagrożeniem dodatkowo jest fakt, że produkty zawierające tę substancje, przeznaczone są do stosowania na dużej powierzchni skóry – całe ciało podczas opalania, i do stosowania wielokrotnego, po każdym wyjściu z wody, co sprawia, że potencjalny użytkownik narażony jest na wysokie stężenie metylochloroizotiazolinonu.
  • 4-MBC – zakłóca pracę układu hormonalnego, stanowi zagrożenie tym samym również dla rozwijającego się płodu, poprzez zmiany w mózgu, układzie rozrodczym i tarczycy.
  • Perfumy – zgodnie z obowiązującymi przepisami producenci nie są zobowiązani do umieszczania pełnej listy substancji zapachowych użytych do stworzenia perfum. Oznacza to, że dany zapach może składać się nawet z 4000 substancji chemicznych. Większość mieszanek zapachowych zawiera ftalany, które dodatkowo wpływają negatywnie na pracę układu hormonalnego, a także inne, które mogą wywoływać podrażnienia skóry i reakcje alergiczne. Zdecydowanie lepszą i bezpieczniejszą opcją będą produkty bezzapachowe.
  • Witamina A – brzmi dosyć niegroźnie, ponieważ jest silnym antyoksydantem i spowalniania procesy starzenia skóry. Jednak stosowana w takich kombinacjach i przy ekspozycji na promienie słoneczne zwiększa ryzyko nowotworów skóry i zmian chorobotwórczych naskórka. W kosmetykach znajdziemy ją pod nazwą palmitynian retinylu, octan retinylu, linoleinian retinylu, retinol i kwas retinowy. Witamina A i jej formy stosowane na skórę, która eksponowana jest na promienie słoneczne powoduje wystąpienie hiperplazji – nadmiernego wzrostu skóry. Palmitynian retinylu zwiększa produkcję wolnych rodników tlenowych, które uszkadzają DNA i sprzyjają wystąpieniu nowotworów. Warto poszukać kosmetyków do twarzy, balsamów czy pomadek ochronnych bez tych dodatków, albo stosować je tylko na noc. Witamina A uznawana jest za substancję fotokancerogenną, z tego powodu w Niemczech istnieją ograniczenia co do jej stosowania w kremach do rąk i twarzy, a także zakaz jej wykorzystywania do produkcji kosmetyków do ust i balsamów do ciała. Zbyt duża ilość witaminy A może powodować kruche paznokcie, wypadanie włosów, osteoporozę, złamania, a nawet uszkodzenie wątroby. W przypadku kobiet w ciąży witamina A działa teratogennie na płód i będzie uszkadzać maleństwo. W Norwegii zostało wydane ostrzeżenie, aby kobiety w ciąży i karmiące nie stosowały kosmetyków wzbogacanych witaminą A. Dieta przeciętnego człowieka bogata jest w tę witaminę, ze względu na fortyfikowanie żywności, np:  nabiału czy produktów zbożowych, dlatego dodatkowa ekspozycja w postaci kosmetyków może już prowadzić do nadmiernej podaży, ponieważ witamina przenika przez skórę.

Większość składników filtrów przeciwsłonecznych ma również negatywny wpływ na środowisko. Uszkadza rafy koralowe, kumuluje się w rybach i owocach morza. Co więcej, zakłóca układ hormonalny i rozrodczy nie tylko ludzi, ale również zwierząt żyjących w wodach i w okolicach zbiorników wodnych.  

 

SPF

SPF to współczynnik ochrony przeciwsłonecznej, miara ochrony przed promieniowaniem UVB, które jest odpowiedzialne za poparzenia skóry, stan zapalny i zmiany nienowotworowe. Warto pamiętać, że SPF to nie czas jak długo można przebywać bezpiecznie na słońcu. SPF nie mówi również o ochronie przed podstępniejszym promieniowaniem UVA, które wnika głębiej w skórę i odpowiedzialne jest za szybsze starzenie i rozwój nowotworów. Wartość SPF ma niewiele wspólnego z ochroną przeciwko promieniowaniu UVA.


Opalanie 1png

 

Promieniowanie UVA i UVB

Filtry przeciwsłoneczne z wysokim faktorem zwiększają ekspozycję na promieniowanie UVA, czego efektem jest wyższe ryzyko nowotworzenia. Promienie UVA nie przyczyniają się do silnych oparzeń skóry, ale za to przyspieszają jej starzenie, zwiększają ryzyko nowotworzenia i hamują pracę układu odpornościowego. Z tego powodu w 2019 r. w USA zostało zaproponowane, aby filtry przeciwsłoneczne były dostępne tylko z faktorem max 60. Panuje przekonanie, że im wyższy SPF tym dłużej można przebywać na słońcu. Jednak wyższy SPF oznacza większą ekspozycją na groźniejsze promieniowanie UVA. Ochrona UVA zmniejsza się proporcjonalnie wraz ze wzrostem wartości SPF.

Produkty do opalania zawierające filtry SPF nastawione są na ochronę przed promieniowaniem UVB. Promieniowanie UVA jest bardziej problematyczne, ponieważ wnika głębiej w skórę, jest trudniejsze do zablokowania przez klasyczne preparaty zawierające SPF. Jak już wspomniałam, promieniowanie UVA wpływa niekorzystnie na układ odpornościowy i hamuje jego funkcjonowanie. Jednocześnie powoduje zwiększoną produkcję wolnych rodników tlenowych, które odpowiedzialne są za powstawanie nowotworów skóry.

Inną kwestią jest również deklarowanie przez producentów zawartości SPF. W badaniach Procter & Gamble przeprowadzonych na produktach konkurencji wykazano, że deklarowany faktor SPF 100 w rzeczywistości wahał się pomiędzy 37, a 75.

Produkty z wysokim filtrem przeciwsłonecznym zawierają duże stężenie środków chemicznych. Jak już wspomniałam wcześniej, przenikają one przez skórę do krwiobiegu i mogą powodować alergie, uszkodzenia tkanek i zaburzać pracę układu hormonalnego. Im wyższy faktor, tym większy problem. Więc wybór niższego SPF wbrew pozorom, wydaje się być bardziej uzasadniony. We krwi substancje chemiczne z kosmetyków przeciwsłonecznych wykrywane są już po pierwszym użyciu i mogą utrzymywać się do kilku tygodni.

 

Co ciekawe, EWG doszła do poniższych wniosków:

  • Osoby chorujące na nowotwór skóry – czerniaka, nie doświadczają zmian w miejscach na skórze, które są regularnie wystawiane na promienie słoneczne
  • Największe ryzyko zachorowania na czerniaka mają osoby, które w ogóle nie korzystają z ekspozycji słonecznej, pracujące na co dzień w pomieszczeniach zamkniętych
  • Osoby używające chemicznych filtrów przeciwsłonecznych są w grupie ryzyka zachorowania na nowotwór skóry
  • Osoby stosujące filtry przeciwsłoneczne wcale nie zmniejszają ryzyka zachorowania na czerniaka
  • Osoby korzystające z solarium znacząco zwiększają ryzyko wystąpienia nowotworów skóry, zwłaszcza kiedy korzystanie z solarium rozpoczyna się przed 30 rż, co podnosi ryzyko aż do 75%
  • Pacjenci korzystający z ekspozycji na promienie słoneczne chorują na mniej agresywną formę czerniaka i cechują się mniejszą śmiertelnością z powodu raka
  • Pacjenci pracujący na zewnątrz rzadziej chorują na nowotwory skóry
  • Częściej chorują osoby mieszkające na północy, gdzie ekspozycja na promienie słoneczne jest mocno ograniczona, co wiąże się również z niskim stężeniem ochronnej witaminy D
  • Wyższy poziom witaminy D u osób korzystających z umiarkowanych, ale regularnych kąpieli słonecznych został powiązany z mniejszym ryzykiem zachorowania na czerniaka
  • Zauważono również, że osoby stosujące filtry przeciwsłoneczne częściej doświadczały poparzeń słonecznych niż te, które stosowały jako ochronę okrywanie ciała i noszenie kapeluszy

 

Witamina D

Witamina D, a właściwie prohormon, syntetyzowana jest w skórze pod wpływem promieni słonecznych. W nerkach przekształcana jest do formy aktywnej, która wraz z krwią rozprowadzana jest po całym organizmie. O jej licznych zaletach i znaczeniu zwłaszcza w chorobach autoimmunologicznych przeczytasz więcej tu.

Najprostszym, najtańszym i najprzyjemniejszym sposobem na dostarczenie sobie tej kluczowej dla zdrowia substancji jest ekspozycja na promienie słoneczne. Wystarczy ok. 20-30 minut dziennie np.: spaceru, biegania, jazdy na rowerze z odsłoniętymi rękami i nogami, w godzinach 10-15.00. Jednak zabieg ten jest ograniczony w okresie jesienno-zimowym. Niedobory witaminy D obserwuje się u osób pracujących zmianowo, w godzinach 10-15.00, starszych i otyłych, a także tych, które używają filtrów przeciwsłonecznych. Warto pamiętać o tym, że filtry przeciwsłoneczne skutecznie blokują syntezę witaminy D3 w skórze. Dlatego należy suplementować się przez cały rok, jeżeli nie możemy korzystać z regularnych kąpieli słonecznych.


Olejki kosmetycznepng

 

Jak wybrać najbezpieczniejszy kosmetyk z filtrem przeciwsłonecznym?

  • Nie może być w sprayu – rozpylanie kosmetyków stwarza dodatkowe zagrożenie w postaci wdychania substancji chemicznych, które trafiają do płuc. Może również narażać osoby w pobliżu, które świadomie rezygnują z chemicznych filtrów przeciwsłonecznych, ze względu na unoszenie się cząsteczek w powietrzu
  • Wybierajmy naturalną ochronę przeciwsłoneczną np.: w postaci oleju z nasion malin, kiełków pszenicy, nasion dzikiej marchwi czy masła shea, która nie blokuje syntezy witaminy D3 w skórze

  • Wybierajmy naturalne kosmetyki
  • Wybierajmy kosmetyki z filtrami mineralnymi, na bazie tlenku cynku lub dwutlenku tytanu. Tworzą na skórze filtr i nie przenikają lub tylko w niewielkim stopniu, do krwiobiegu. Nie ulegają rozpadowi pod wpływem promieni słonecznych, ani nie stają się toksyczne. Zapewniają lepszą ochronę przed promieniowaniem UVA niż klasyczne kosmetyki SPF. Na tą chwilę uznane są za bezpieczne
  • Korzystajmy z opcji bezzapachowych
  • Wybierajmy produkty, które zapewniają równowagę pomiędzy ochroną przed promieniowaniem UVA i UVB
  • Nie przesadzajmy z opalaniem, lepiej częściej i krócej niż spalić się raz, a porządnie i potem cierpieć
  • Korzystajmy z cienia w dużym słońcu i podczas upałów

Regularne korzystanie z dobrodziejstw słońca ma wiele korzyści. Wpływa pozytywnie na układ odpornościowy, kostny, poprawia nastrój, ze względu na zwiększoną syntezę witaminy D w skórze. Jej niedobory zostały powiązane z licznymi nowotworami, chorobami autoimmunologicznymi, zaburzeniami nastroju, chorobami układu krążenia, czy chociażby insulinoopornością i cukrzycą. Jak ze wszystkim trzeba pamiętać o umiarze, bo złoty środek również w tej kwestii ma zasadnicze znaczenie.

 
#filtryprzeciwsłoneczne #spf #filtryspf #uva #uvb #promieniowanieuva #promieniowanieuvb #opalanie #ekspozycjasłoneczna #promieniesłoneczne #witaminad #poskromićhashimoto #dietetykafunkcjonalna #medycynafunkcjonalna


Źródła: